wtorek, 14 sierpnia 2018

Żaglowiec na pełnym morzu - czyli warsztaty z Beatą Wośkowiak

Złoto, złoto, złoto... nadal złoto!




Bardzo wiele razy wybierałam się na te warsztaty, ale za każdym razem coś mi wypadało. Jednak urzekła mnie ta szkatułka i w końcu przejechałam ponad 300 kilometrów, żeby ją zrobić :)


Warsztaty z Beatą Wośkowiak to sama przyjemność! Trzeba było pracować szybko i zdecydowanie, jednak prowadząca perfekcyjnie kontrolowała wszystko co robiłyśmy. Mimo to, udało mi się w pewnym momencie niemal popsuć swoją pracę - pomalowałam jeden bok pudełka czarną farbą tablicową...
Dzięki szybkiej interwencji i pomocy Beaty naprawiłam swój błąd, a na dodatek uzyskałam niezwykle ciekawy efekt, ponieważ pięknie uwidoczniły się słoje drewna na bokach pudełka.







Jak widać, jest dużo złotego szlagmetalu, bejc, patyny i wycisków. Wyciski oczywiście z fantastycznych form "Prima".

Niestety zdjęcia nie oddają uroku szkatułki. Niezmiernie trudno jest uchwycić błysk złota aparatem (szczególnie gdy ma się do dyspozycji jedynie aparat w telefonie). :(




5 komentarzy:

  1. Wspaniała praca i fantastyczne zdjęcia!!! Na żywo wygląda pewnie obłędnie :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Thank you! ❤ This blog shows my completed work as well as the work of my daughter. If you are a decoupeur yourself and found something to your like, you are welcome to get inspired :)

    OdpowiedzUsuń